Niektórzy obawiali się albo nadal obawiają kupować mieszkania z rynku pierwotnego. Ten strach wynika z nagłaśniania informacji o bankructwie firm deweloperskich, które znikały z pieniędzmi klientów. Dziś na szczęście takie sytuacje zdarzają się rzadko, bo interesy kupujących chroni tak zwana ustawa deweloperska.
Kupno mieszkania od dewelopera to stres – chodzi nie tylko o uzyskanie kredytu na wymarzone „M”, lecz także, przy rynku pierwotnym, o późniejsze etapy transakcji. W mediach na pewno nie raz słyszeliście, że deweloper zniknął z pieniędzmi klientów, pozostawiając ich samych bez mieszkań i bez gotówki, za to z kredytami do spłaty, dlatego obawy są w pewnym sensie uzasadnione.
Zakończenie budowy i akt notarialny
Przede wszystkim jako klienci boicie się, czy deweloper zakończy budowę, czy będziecie mogli odebrać swoje mieszkanie oraz czy podpiszecie akt notarialny przenoszący własność z budującego na Was, kupujących. Niestety zdarzają się przypadki, kiedy inwestycja została zakończona, a ludzie nie otrzymali aktów własności. Na szczęście dotyczą budów rozpoczętych wiele lat temu, gdy nie obowiązywała jeszcze tak zwana ustawa deweloperska.
Dziś kupujący jest chroniony przed takimi sytuacjami właśnie tą ustawą.
Ustawa deweloperska
W myśl tego aktu prawnego po podpisaniu umowy deweloperskiej notarialnej środki wpłacone przez nabywcę trafiają na rachunek powierniczy. Deweloper może je otrzymać dopiero po zakończeniu danego etapu budowy. Co to oznacza? Firmie nie opłaca się ogłaszać bankructwa, bo i tak nie otrzyma pieniędzy od kupujących, jeśli nie ukończy inwestycji. Dzięki temu nie może zniknąć z gotówką, jak to się wcześniej zdarzało. W związku z tym dużo rzadziej słyszy się o bankructwie deweloperów – jeśli wykluczymy sytuacje, kiedy deweloper celowo doprowadza do upadku firmy, bo ma w tym jakiś inny interes, to ogłaszanie bankructwa zdarza się naprawdę sporadycznie.
Ochrona interesów kupującego
Oprócz wspomnianej ustawy, kupującego chroni także sam notariusz, który sporządza umowę i sprawdza dokumenty firmy. Nie bez znaczenia jest także bank pożyczający pieniądze na zakup mieszkania od dewelopera – on również weryfikuje kondycję firmy, dotychczasowe inwestycje oraz określa ryzyko udzielenia kredytu. W końcu to bank najwięcej ryzykuje.
Z czyjej pomocy warto skorzystać?
Wiele osób pyta mnie, czy warto skorzystać z usług prawników przy sprawdzaniu umów zaproponowanych przez dewelopera. Odpowiadam, że tak, ale zazwyczaj nie jest to konieczne. Pamiętajcie – ja także weryfikuję zapisy tych umów i mogę wychwycić większość problemów w dokumentach. Czasami jednak sam rekomenduję dodatkową pomoc prawnika, żeby faktycznie mieć pewność, że wszystko jest w porządku. Na szczęście takie przypadki zdarzają się stosunkowo rzadko – to mniej więcej 1 na 10. Przeważnie wystarcza moja ocena dokumentacji dewelopera.
Jeśli jesteście ciekawi, jakie problemy mogą się pojawić w kontaktach z deweloperami, zerknijcie tutaj: https://jacekkur.pl/problemy-ktore-moga-sie-pojawic-kontaktach-deweloperami/